U mnie duuuużo się działo :)
Dzisiaj opowiem Wam o Marcusie i jego roli w mojej "edukacji".
Marcus miał dbać o mój rozwój duchowy i wewnętrzną równowagę. Kiedy tylko zapadał zmierzch, zabierał mnie na obrzeża miasta. Tam, wewnątrz kamiennego kręgu, który dla ludzi był zaledwie zadziwiająco symetrycznie uformowanym fragmentem środowiska naturalnego, poddawaliśmy się medytacji.
Od dawna wiadomo, że miejsca te budowane były przez celtyckich kapłanów, którzy odprawiali w nich pogańskie rytuały. Miejsca te emanowały niesamowitą energią.
Dla osób, które, tak jak my, potrafiły w pełni oddać się medytacji, energia ta dodawała jeszcze większej siły i woli życia.
W trakcie naszych nocnych wędrówek, mieliśmy okazję spotkać niesamowitą, istotę. Do tej pory myślałam, że stworzenia te istnieją tylko w legendach. Ale czy moja wiedza na temat wampirów nie była równie znikoma?
Marcus podziwiał łatwość z jaką nawiązałam kontakt z jednorożcem. A ja przypomniałam sobie o Zorzy, którą podarowała mi Sara. Ciekawa byłam, co u nich teraz słychać...
Poza wspólną medytacją, Marcus stał się moim powiernikiem. Wiele godzin spędzaliśmy na wspólnych rozmowach, poruszając wiele poważnych tematów, taki jak tęsknota za rodziną, czy życie przed przemianą oraz rezygnacja z wielu marzeń...
Jednak nie zabrakło również żartów i niespodziewanych zwrotów akcji w postaci nieplanowanych bitew na balony z wodą...
Biedny Marcus, nie mógł wygrać z moim refleksem. Na szczęście, do rzucania, nie używałam całej swojej siły, bo balon lecący z taką prędkością, mógłby powalić go na kolana.
Wspólnie spędzone chwile, bardzo nas do siebie zbliżyły. Czułam się bardzo swobodnie w jego towarzystwie.
W trakcie jednej z rozmów o tęsknocie za tak przyziemnymi sprawami, jak fryzjer, czy zakupy w sklepie, Marcus zaskoczył mnie swoim pytaniem i wyrazem twarzy. Z uśmiechem na twarzy i błyskiem w oku, zapytał, czy może mnie uczesać.
Przytaknęłam zszokowana. Nim się spostrzegłam, on stał już za mną, przeczesując moje włosy palcami. Po plecach przeszedł mnie lekki dreszcz. Marcus zachichotał i z udawanym oburzeniem dodał, że z takim mopem na głowie, to najlepiej byłoby "wymienić końcówkę".
Zaniosłam się śmiechem, a on położył mi rękę na ramieniu i powiedział, że skończył. W mgnieniu oka znalazłam się przed lustrem. To co zobaczyłam, zaparło mi dech w piersiach.
Widząc mój zachwyt, złapał mnie za rękę i zaciągnął na górę. Wbiegł do swojej sypialni, każąc mi chwilę zaczekać. Wrócił ubrany i bez słowa zabrał mnie do sypialni dla dziewczyn. W szkole nikogo nie było. Wszyscy udali się na coroczny Festiwal Lata. Marcus zaczął wyciągać z jednej z komód różne ciuchy, mrucząc coś pod nosem. Cierpliwie czekałam na jakieś konkretne zdanie, które powinno paść z jego ust. Widząc moje zniecierpliwienie, rzucił tylko, że to są nowe ciuchy, dla dziewczyn, które trafiają tutaj "z drogi".
Podał mi żółtą bluzkę i jakieś getry, każąc się ubrać. Na koniec dorzucił jeszcze buty na niewielkim obcasie.
Byłam w szoku, jak facet, którego całym światem są komputery, potrafi w taki sposób dobrać ciuchy. Zapytałam go o to. Jego odpowiedź zadziałała, jak brakujący element układanki. Kochał komputery, ale to nie one były jego pasją. Od zawsze pragnął być stylistą. Środowisko w okół niego, uważało, że to mało męski zawód. Zrezygnował z niego. Bał się, że wtedy wszyscy dowiedzą się, że gustuje w mężczyznach...
Zaraz po zdradzeniu mi swojego sekretu, prosił, bym nikomu o tym nie mówiła. O całej sytuacji wiedziała tylko Pani Wasylisa. Nie chciał, by ta wiadomość rozeszła się po szkole.
Uspokoiłam go, że może mi zaufać i z moich ust nikt tego nigdy nie usłyszy.
Cała ta sytuacja bardzo mnie ucieszyła, a ja poczułam się tak, jakby resztki barier stojących między nami, runęły na ziemię z wielkim hukiem. Zyskałam przyjaciela, z którym mogę być do końca szczera, przytulić go, kiedy będę samotna i mieć pewność, że nigdy się we mnie nie zakocha!!
Wszystko to powiedziałam Marcusowi, który z nieukrywaną ulgą przyjął moją reakcję. Przytulił mnie mocno do siebie, szepcząc na ucho, że i on jest teraz bardzo szczęśliwy. Nie wiedzieliśmy jednak, że w tym momencie pojawił się ktoś jeszcze...
Bez słowa powitania, Dymitr wszedł między nas, krzycząc, że bliskie kontakty w szkole są zakazane! Stałam, jak wryta.
Marcus próbował się bronić, nie wiedząc o co chodzi Dymitrowi. Nie zrobiliśmy nic złego, a nikomu z nas nie przeszło przez myśl, jak mogło to wyglądać z zewnątrz.
Wielce oburzony Dymitr, wyszedł z pokoju. Marcus szybko opanował emocje i zapytał, czy wszystko ze mną w porządku. Powiedział, że nie ma pojęcia o co mu chodziło, bo żadnego zakazu w szkole nie ma.
Posmutniałam. Czułam, że to moja wina. Wiedziałam, że syn dyrektorki mnie nienawidzi. Marcus zapytał co się stało. Byłam mu winna szczerość. Wyznałam, że czuję coś do Dymitra. Nie byłam pewna co to było. Wiedziałam, że dręczy mnie ogromne poczucie winy za to, co się stało w piwnicy.
Marcus zapytał, czy wiem, kim jest Dymitr. Zaprzeczyłam. Wtedy usłyszałam coś, czego nie chce słyszeć żaden wampir. Że osoba, u której szuka przebaczenia, jest wilkołakiem. Największym wrogiem "zimnych istot".
Ta informacja zbiła mnie z tropu. dotarło do mnie, że mój jad mógł go zabić. Również to, że jesteśmy naturalnymi wrogami, które dążą do wytępienia przeciwnej rasy. Szanse na rozejm malały z każdą sekundą... Pokiwałam głową i przeprosiłam Marcusa mówiąc, że jestem bardzo zmęczona. Zrozpaczona, wróciłam do swojego "pokoju".
Czy Dymitr rozpowszechni plotkę o "związku" Lany i Marcusa?
Czy orientacja chłopaka wyjdzie na jaw?
Czy Lana kiedykolwiek pogodzi się z Dymitrem?
Czy "człowieczeństwo" zwycięży nad "prawami natury"?
Sama nie znam odpowiedzi na te pytania :)
Cześć Teo!!
OdpowiedzUsuńStrasznie spodobał mi się twoj blog i historia o Lanie sprobowałam napiszać nastepny odcinek tak o http://themissilovely.blogspot.com/ mam nadzieje ze wpadnies i ocenisz;D
Papatki:**
Angel^^
nic nie masz na blogu...
UsuńAle się dzieje... !!! Już się nie mogę doczekać następnego odcinka :)
OdpowiedzUsuńCudowna ta rodzinka, obejrzałam od początku całą serię! Kocham takie losy z nutką przygodową.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, strange-life-nathalie.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo tu się dzieje! Fotostory nie jest takie jak inne za co masz dużego plusa!
OdpowiedzUsuńZmierzch, haha :D Tam też tak było <3 Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek! :)
OdpowiedzUsuńFryzura ze store czy z dodatku? Jest bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńNiezły odcineczek ^^
A kiedy kolejny - dość długo nie było :>
Kiedy nastepny odcinek? Bo czekam i czekam...a tu nic :)
OdpowiedzUsuńHej, Teo. Bardzo emocjonalny i powodujący przyjemne ciepełko na moim sercu odcineczek. Zabieram się do przeczytania następnych, bo mam zaległości z "lektury" :D hehe ;) Jestem ciekawa tego jak zakończy się historia Lany, a i zapraszam do wkroczenia w świat simki Shauny Berg na blogu: www.simowe-pasje.blogspot.com
OdpowiedzUsuń