niedziela, 14 kwietnia 2013

Odcinek 10

Witajcie.

Lana wyjechała na studia. Wiecie jak to jest, kiedy ktoś po załamaniu nerwowym wyrwie się z otchłani rozpaczy? Jest to bardzo chaotyczne oswobodzenie. Myślę, że nic ciekawego Lana Wam nie opowie. Może inaczej. Nie tyle nic ciekawego, ile będzie to zbiór jej krótkich myśli i urywków z pobytu w kampusie.
Sami oceńcie, jak to wygląda.

Lana przyjechała do kampusu i za sprawą listu, który dostała z uczelni, trafiła do Stowarzyszenia Studentek.



Poznała swoją współlokatorkę o zacnym imieniu Paris.



Jeszcze tego samego wieczoru, poszła na spotkanie zapoznawcze, w czasie którego, starsi koledzy oprowadzali "koty" po kampusie.




Po spotkaniu padła jak długa... zasnęła w mgnieniu oka.



Z samego rana, Lana zmieniła swoje ciuchy. W tym rejonie Semestr Letni, nie zaczyna się tylko z nazwy. Śniadanie wśród brudnych naczyń, to pierwszy kęs studenckiego życia.



Z entuzjazmem przyjęła pierwsze wykłady.



Wieczorem odrobiła wszystkie ćwiczenia. Czy tak miał wyglądać każdy kolejny dzień?



Wcale nie miało tak być. Między kolejny ćwiczeniami z rozgłośnią radiową...



... a zgłębianiem tajników komunikacji...



... był czas na zabawę i poznawanie ludzi.







Sumienna uczennica...



... która po zajęciach spędzała czas ze znajomymi, zakuwając do kolejnych egzaminów...



... miała też swoje drugie oblicze. Znacznie bardziej rozrywkowe.



Nadmiar soku uderzył jej do głowy. Nie pamięta za dobrze reszty wieczoru. A gdyby nie kumpel, który pstrykał zdjęcia, o tym też by nie wiedziała.



Dzień po imprezie, dręczona wyrzutami sumienia, próbowała wyczuć, jak ludzie reagują na jej wybryk. Jak się jednak okazało, nikt się tym specjalnie nie przejął. Paris pozostała jej przyjaciółką, razem powtarzały materiał z całego semestru.



Mimo braku plotek w akademiku, jedna z grup społecznych, mianowała Lanę swoim "guru". Niespodziewanie otrzymała własny pokój, o znacznie wyższym standardzie. Nikt nie miał prawa jej przeszkadzać.



To miało swoje plusy. W momentach dużego stresu, dziewczyna sięgała po swoją paletę. Mogła bezkarnie malować, wiedząc, że nikt nie zakłóci jej spokoju.



Jej zamiłowanie do sztuki, popchnęło ją w stronę nowego wyzwania. Postanowiła spróbować swoich sił w graffiti.



Spodobało jej się. Niestety nie wszystkie próby, kończyły się dobrze. Raz wpadła po uszy...







Wiedziała, że przeholowała. Po powrocie do kampusu, wzięła się za sprzątanie. Miała już dosyć wszechobecnego syfu. Wiedziała, że skoro jest liderką, ma szansę na zmiany, ale sama musi dawać dobry przykład.





Po egzaminach semestralnych, szykowali imprezę w domu. Jedna ze współlokatorek, zarzuciła Lanie, że jest fałszywa i nie nadaje się na stanowisko Lidera. 





Dziewczyna wiedziała, że jeśli teraz nie poskromi buntowniczki, to przepadnie jej szansa na zmiany. Postanowiła to szybko rozwiązać. Rzuciła w swoją przeciwniczkę eliksirem, który kiedyś dostała.



Nieposłuszną dziewczynę obleciały pszczoły. Uciekała, aż się za nią kurzyło. Lana zyskała szacunek w oczach innych, jako sroga, ale sprawiedliwa przywódczyni.



Czy uda się Lanie ogarnąć chaos panujący w akademiku? Czy nadal będzie dzierżyć koronę Liderki Stowarzyszenia Studentek? No i jak minie jej drugi semestr zajęć? Odpowiedzi znajdziecie w kolejnym odcinku.


C. D. N.

4 komentarze:

  1. No odcinek pełen przygód :) Lana ma ciekawą fryzurkę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. no zapowiada sie goraco:) dziewczyna zaczyna troche szalec ciekawa jestem nastepnego odcinka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fryzura jest śliczna. Dasz link do pobrania? Wystarczy się przyjrzeć, i widać że nie jest od EA :P

    OdpowiedzUsuń